sobota, 23 lutego 2013

Flash umrzył x.x

Tak, tak, moi drodzy. Nasz kochany flash zdechł. Wiem, ja też nienawidzę Spikerii, jednak musimy się tam przenieść. Założyłam prywatny pokój, hasło to Bazylia. No, także zapraszam.

piątek, 22 lutego 2013

Historia Czarnej Labradorki

Wysoki, barczysty mężczyzna o kasztanowych włochach i hebanowych oczach wracał właśnie do swego zaniedbanego domu z zakupami. Wyjął zardzewiały klucz, przekręcił go w zamku i wszedł do środka. Od razu rozległo się szczekanie kilkudziesięciu psów, walących łapami i pyskami w swoje klatki. Mężczyzna odstawił zakupy, podszedł do klatki z jednym z psów i kopnął ją mocno, tak, że ta odleciała na drugi koniec pokoju.
-Zamknąć pyski! -wrzasnął zdenerwowany. Psy były wychudzone, w klatkach miały brudno. Pasowały na poziom tego zaniedbanego domu, z powybijanymi szybami w piwnicznych oknach, popisanych ścianach, które niegdyś miały brzoskwiniowy kolor. Mężczyzna mimo posiadania kilkudziesięciu psów znał dźwięk szczekania ich wszystkich. Gdy do jego uszu dobiegło cieniutkie szczekanie szczeniaków wyjął z jednej z siatek butelkę wódki. Odkręcił ją i chwiejnym krokiem ruszył w kierunku pomieszczenia obok. Otwierając podrapane, wyblakłe, stare drzwi wszedł do środka. Nie było szyby w oknie, pomieszczenie nie miało porządnej podłogi. Ściany były murowane, niepomalowane. Na wpółpijany mężczyzna rozejrzał się po pokoju, szukając klatki, z której dochodziło szczekanie. W końcu odszukał ją wzrokiem. Była to klatka suczki Vey, jeszcze do niedawna ciężarnej. Obok niej stała klatka z chempionem psich walk, -które były dla mężczyzny czystą rozrywką- Forest'em. Samiec psa wytykał czarny jak smoła nos przez klatkę, chcąc powąchać swoje szczenięta, które miał z Vey. Mężczyzna uśmiechnął się szeroko, ukazując w połowie bezzębne działa i ukląkł przy klatce suni. Uderzył psa w pysk, aby zajął się swoją klatka i z uśmiechem otworzył drzwiczki suni. Gdy wyciągnął dłoń po jedno ze szczeniąt suczka skoczyła z zębiskami na nią, broniąc swych małych. Tak, wiedziała, co on chce zrobić. Wszystkie psy to wiedziały. Mężczyzna jednak złapał tylko ją za pysk i wyjął szczenięta z klatki. Mężczyzna położył je na zimnej, brudnej ziemi, a te zaczęły się gramolić w stronę matki. Człowiek jednak ściągał je i zaczął liczyć.
-Jedno..Dwa...Trzy...Cztery...Pięć....Sześć.... -mówi, patrząc po kolei na każde szczenię czarnej labradorki. Sprawdził płeć i odłożył szczenięta do klatki, biorąc kolejny łyk trunku.
-Pięć samców i jedna suka.. -powiedział do siebie i wyszedł z pokoju.
Tego samego wieczoru powrócił do tego pomieszczenia, zabierając klatkę z ojcem szczeniaków. Po chwili wrócił i po klatkę z sunią i szczeniakami. Wśród nich była Emeraya.
Barczysty ruszył w kierunku schodów prowadzących na dół, to piwnicy. Był już tam tłum ludzi, razem z psami. Zwierzęta były poranione, z bliznami. Postawił klatkę ze szczeniakami i suczką w kącie wilgotnego pomieszczenia.
-Za każdą walkę, której dziś nie wygrają moje psy dam szczeniaka najlepszej suki i psa z mojej hodowli. -powiedział mężczyzna, zbliżając się do ringu dla psów. Jedyna suczka z miotu mimo, że miała kilka dni doczołgała się do ściany klatki. Nic nie widziała, ale czuła, że stanie się coś niedobrego. Na cały głos zaczęła piszczeń, chcąc jakoś to przerwać. Nikt jednak tego nie usłyszał z powodu zaciekłego szczekania walczących już psów. W końcu walka się zakończyła. Z klatki ubyło jednego małego labradora. Jeszcze krwawiące ciało poległego bezdusznie wyrzucona na śmietnik stojący przy wejściu do podziemnego pomieszczenia, przeznaczonego do walk. Zdarzenie to powtarzało się, aż w końcu w klatce została tylko Emeraya i jej matka. Do ostatniej, finałowej walki stanął ojciec suczki i buldog wygrywający dotąd wszystkie walki. W tym momencie mała sunia zaczęła piszczeć jeszcze głośniej, niż przedtem. Po ok. 20 minutach walki wszystko się zakończyło. Ciało czarnego labradora dostało wyrzucone na śmietnik, tak jak jego poprzednicy. Mała suczka została wyjęta z klatki. Mimo, że nie miała zębów próbowała gryźć barczystego mężczyznę. Trafiła w ręce małego, grubego mężczyzny. Wszyscy się rozeszli.
Emeraya niesiona przez mężczyznę, który w drugiej ręce trzymał smycze ze swoimi psami, w tym buldogiem próbowała gryźć palce grubego.
-Widzę, mała, że masz zacięcie do walk. Kilka dni, a już, mimo, że nie masz zębów gryziesz jak oszalała. -zaśmiał się gardłowo mężczyzna, otwierając drzwi do wielkiego, zamożnego domu. Psy trafiły Bóg wie gdzie, a mała przedstawicielka labradora spoczęła na aksamitnej poduszce. Po kilku chwilach do pokoju wbiegła mała dziewczynka.
-Tatusiu! Kupiłeś mi pieska! -wrzasnęła biegnąc do suni.
-Zdobyłem, kochanie. -uśmiechnął się szkaradnie mężczyzna.
-Suczka? Obiecałeś mi suczkę. -powiedziała podnosząc szczeniaka.
-Tak, jedyna w miocie. Labrador, jak obiecałem. Córka byłego chempiona wamk, Forest'a. I najsilniejszej suczi w okolicy, Vey. -powiedział gruby obojętnie.
-Taak! -wrzasnęła jeszcze raz dziewczynka i ze Emeray'ą ruszyła do swojego pokoju. Zaczęła się "zabawa" z psem.
Emeraya dorastała tak. W wieku 1 roku została przywiązana do budy na dworze. Karmiono ją, jednak nikt nie dbał o nią w czasie burzy, gradu, zimy. A obroża zaczęła wżynać się suczce.
Pewnego dnia Emeraya leżała przed budą na wpółżywa. Obroża wbiła jej się tak głęboko, że gdyby teraz się szarpnęła przebiłaby się przez tchawicę. Na szczęście nowo przyjęta opiekunka psa, idąc nakarmić suczkę wrzasnęła na cały dom. Od razu wybiegła dziewczynka z ojcem. Zadzwoniono po weterynarza.
Ema przeszła trudną operację. Zdjęto jej brudną obrożę  i oczyszczono rany. Rana zaczęła się goić.
Na psychice Czarnej powstał jednak trwały uraz. Nigdy już nie ufała ludziom. Kochała tylko jedną osobę - opiekunkę do niej wynajętą. Była to starsza kobieta. Wkrótce zmarła. Gdy przez miesiąc kobieta nie przychodziła do niej czekoladowo oka postanowiła uciec. Tak długo uderzała całym ciałem, gryzła, drapała i wyła, aż w końcu udało jej się otworzyć drzwi od kojca. Uciekła stamtąd przez otwartą furtkę. Snuła się po mieście. A właściciele sprawili sobie nowego psa. Byli za leniwi, by szukać Emeray'i. Ta w końcu dostała się do lasu. Żyła tam, co kilka dni posuwając się dalej. Ukończyła 3 rok życia, czyli tułała się rok. W końcu dotarła na te tereny. Poznała koleżankę, Allex. Razem założyły EDOS. Tak, teraz jest szczęśliwa. Emeraya nareszcie zaznała szczęścia.

---
[Tia.. historia waszej Alphy x.x Wiem, że do dupy. Wiem. Komentować, please x.x]

czwartek, 21 lutego 2013

Degenerat.


  • Imię - Sojuz
  • Płeć - Pies 
  • Rasa - Doberman
  • Wiek - 6 lat
  • Urodziny - 4 maja
  • Pochodzenie - urodzony i wychowany w Rosji. 
  • Stanowisko - Obrońca stada.
  • Osobowość - Jedno jest pewne: ciężko go polubić, a co dopiero obdarzyć jakąś głębszą sympatią. Sojuz bowiem wydaje się być istotą zupełnie niezaznajomioną z takimi terminami jak "wyrozumiałość", "współczucie" czy na przykład "delikatność". To osoba o ostrym i zaciętym charakterze, choć istoty tak lojalnej jak on ciężko ze świecą szukać. Zazwyczaj spokojny i opanowany, bywa małomówny. Należy do zwierząt bardzo cierpliwych, jednak jak u każdego owa cierpliwość ma swoje granice. Przekroczona objawia się u niego nagłym wybuchem nieposkromionej agresji i brutalną przemocą, której sobie nie szczędzi. Jest dobrym słuchaczem i doradcą na niezliczoną ilość tematów wszelkiej maści, choć na tym jego zalety właściwie się kończą. Nie oszczędzi ostrej krytyki, ciężkiego osądu, wytknięcia błędów i "przemielenia" otrzymanych wiadomości przez pryzmat własnych wartości. To typ dumny, pracowity, pewny siebie i odrobinę egocentryczny.
  • Lubi -  Dobre towarzystwo, choć sam rzadko bywa jego duszą; gonitwy za mniejszymi zwierzętami; ruch i swobodę.
  • Nie lubi -  Rozgardiaszu; natrętów; intelektualnego brodzika; ludzi.
  • Umiejętności - sprawny, silny, bardzo rygorystyczny i wytrzymały.
  • Wygląd - Wzrost w kłębie 71 cm; waga 44 kg. Czarny-podpalany pies o niezbyt krępej budowie ciała, choć dobrze umięśniony z szeroką, silną klatką piersiową. Brzuch podkasany jak u każdego przedstawiciela jego rasy; długie mocne łapy; podcięte, spiczaste uszy; mały kikut ogona; kwadratowa kufa.


  • Historia w skórcie - Sojuz od szczeniaka żył wśród ludzi, wychowując się na psa obronnego. Urodził się i szkolił w rosyjskiej firmie ochroniarskiej, której członkowie wyznaczeni byli do nadzorowania bezpieczeństwa najwyższych osobistości kraju. Przez lata zdobywał doświadczenie w swoim "fachu" i wraz ze swoim Panem Grigorijem Rustowiczem uważani byli za najlepszą, najsprawniej działającą parę ostatnich lat. Wypadek przy pracy mający miejsce pół roku temu, przekreślił jednak dalszą karierę dobermana. Na placu treningowym pies zagryzł człowieka, co natychmiastowo poskutkowało wydaleniem go ze służby i wyznaczeniem surowej kary. Sojuz miał zostać odstrzelony przez jednego z funkcjonariuszy jako nieobliczalny i agresywny morderca. Grigorij, jego domniemany przyjaciel nie starał się nawet zapobiec katastrofie. Pies uciekł...
  • Kontakt - mailowy.
  • Kolor na czacie - #553300 
 
 

Prim


Imię: 
Primaevo
Przezwisko:
Prim i jak ktoś tam chcę.
Wiek:
 3 lata
Płeć: 
Samiec
Rasa:
 Wyżeł Weimarski Długowłosy


Pochodzenie: 
Niemcy
Stan cywilny:
Wolny
Partner: 
Brak
Potomstwo:
Brak 
Data urodzin:
07.07
Stanowisko: 
Czujka dzienna, Zwiadowca
Historia: 
Niezbyt ciekawa... Może kiedyś opowie.






Charakter: Jest dość spokojnym psem i rzadko kiedy wpada w złość. Raczej trzyma się z boku i jest obserwatorem. Przyjacielski, z chęcią pozna kogoś nowego. Jego głos zawsze jest pełen dystansu i zrównoważenia. Odzywa się tylko wtedy gdy ktoś do niego zagada. Rzadko kiedy zaczyna sam rozmowę. Nie wtrąca się do niczego, chyba że musi.





Wygląd: Jest dobrze zbudowanym psem o długich, patykowatych łapach. Jego długa sierść jest myszowata, z lekkim odcieniem beżu. Oczy ma jasno szare.



Co lubi:
-Długie spacery
-Ciszę
-Spokój
-Przyglądanie się innym

Czego nie lubi:
-Kłótni
-Niesprawiedliwości
-Warzyw
-Kłamstwa

Umiejętności :
-Zwinny
-Szybko biega

Towarzysz:
Fretka
Kontakt:
 -czat
-gmail: dela.sash@gamil.com 
-gg: podam jak ktoś ładnie poprosi
Kod na czacie:  8e2323
Nazwa na czacie:  Primaevo



środa, 20 lutego 2013

"... Samotność... to najbardziej zapisane kartki Naszego życia... "




"Nie ma na świecie przyjaźni, która trwa wiecznie. Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies." /Konrad Lorenz/

Wiesz co to jest Miłość ? Miłość to taki zwrot emocjonalny lecz nie tylko . Miłość to szczęście które jest potrzebne karzdemu psu . Lecz nie karzdy go ma a to dlatego że ludzie je biją zostawiają bez jedzenia picia albo oddają do schroniska . Lecz karzdy taki pies próbuje przerzyć i ma nadzieje że następny dom będzie kochający a zarazem tym jedynym .




Me imię brzmi Allexandra lecz mówcie na mnie Allex .
Nazwisko ? De lame .
Pełne imię ? Allexandra de lame
Jeśli pytasz o wiek to ci powiem z chęcią że mam 2 lata . Ale jak wiadomo Kobiet o wiek sie nie pyta .!
Hmm jeśli nie widać jestem płci pięknej czyli Kobieta .
Pytasz kogoś innego o mą rase ponieważ nei masz odwagi mnie zapytać ? Nie rób tego więcej bo ta osoba może nei wiedzieć . Seter Irlandzki .
Eh . Jeśli chodzi o mój charakter . Prawda jestem miła , lecz jestem tajemnicza . Jestem otwarta na przyjaźń raczej poprostu uwielbiam się z kimś zaprzyjaźnić . Potrafie być brutalna lecz nei za bardzo . Jestam bardzo delikatna a me futro jest miłe wdotyku . Ale to już inny fragment tego kp .                                 
Hmm jeśli jeszcze nie wiesz pochodze z Irlandii z tego kraju na haju pochodzi ma rasa xdd
Mój stan cywilny powiadasz ? Tak jestem Wolna . Niestety nikt nie chce takiej osoby jaka jest oto właśnie ma .
Historia ma jest nie długa . Zaczeło się tak . Urodziłam się jak kade inne szczenie . W Irlandi . Żyłam z mymi rodzicami i moimi panami . Wkońcu nasza rodzina została sprzedana karzdy pojechał w inną strone a ja trafiłam do kogoś takiego co mnie wyzucił na ulice . Więc nie traciłam czasu więc pobiegłam w niewiadomo jaką strone . Wreszcie dobiegłam do tych terenów i wychowałam się w lesie . Zajmowałam się nie tylko zielarstwem ale i też jestem dobrą wojowniczką . Pewnego dnia gdy polowałam zobaczyłam suczke podesżłam do niej przywitałam się i ukłoniłam .Tak więc ją poznałam i dołączyłam do jej stada . To stado jest mym pierwszym i myśle że ostatnim . 
Partner? Nie mam niestety .
Potomstwo ? Jak nie mam i nie miałam partnera to jak mam je miec ?
Mój podgląd ? Jestem heteroseksualistką.
Mój wygląd ? Mam  ciemnoorzechowe oczy , brązową sierść która jest miła w dotyku i jest średniej długości, są proste . Uszy oklapnięte pysk wydłuzony. Nogi sia umieśnione lecz nei duże a ogon taki sam tylko że długi .  Nie chciało wejść więc dałam linka. On jest TU
Co lubię ? Lubie zabawe z szczeniakami , spokój i romantyczne miejsca jak wodospady góry w nocy i klify .
Nie lubie ? Osłych psów .
Moja data urodzin ? 01.03 a jak nie wiesz to ci powiem słownie pierwszy marzec . 
Me umiejętności . Jestem zwinna cicha szybko biegam am wyczulony węch wzrok tez mam dobry . Potrafie dość szybko pływac.
Stanowisko ? Wojownika Zielarza i Zastępce Alphy .
Znaki szczególne ? Na oczach mam jasne plamy , a pod futrem mam zeszytą skóre po operaci która nie była ważna w mym życiu . Na ciele mam wiele blizn . 
Kontakt . Hmm Czacik i e-mail allexandradelame@gmail.com .
Kod na czacie ? 881387 pierwsze i ostatnie trzy liczby mojego numeru telefonu .
Nick na czacie  ? Allex

wtorek, 19 lutego 2013

"Bestia usiłuje zabić to, co najbardziej kocha."

http://th05.deviantart.net/fs71/PRE/f/2013/019/1/d/snow_dog_by_jophesxi-d5rz577.jpg


Godność: Zanim przyszłam na świat, kilka miesięcy przed porodem, gdy było już wiadomo, że będę suczką matka wraz z ojcem dali mi na imię Nilsa. Niestety, imię to zmieniło się, na skutek pewnej historii. Przykrej historii, przy mym porodzie. Teraz jestem Emeraya. Emeraya von Dable, nazwisko odziedziczyłam po ojcu.

Wiek: Liczę sobie trzy lata. A dokładniej 3 lata i kilkanaście dni.

Płeć: Jestem suczką. Płcią żeńską, jakże mogłoby być inaczej?

 Rasa: Jestem labradorem Retriverem. Czystej krwi.

Pochodzenie: Urodziłam się w Portugalii. Tak wiec Portugalia jest moim krajem ojczystym. 
http://24.media.tumblr.com/a1c2f93682118127dc35389d1d4030ad/tumblr_mgn40cMOel1rljby1o1_500.jpg

Partner: Brak. Nie było, nie ma i pewnie nie będzie.

Potomstwo: Brak.

Charakter: Jestem cicha. Lubię obserwować innych, jednak gdy w grę wchodzą w kłótnie i bójki nie wytrzymuję. Osobiście uważam, że kłótnie i bójki to jedno z najgorszych rzeczy świata. Staram się pomóc wszystkim, jeśli tylko mogę. Staram się być tolerancyjna, jednak jeśli ktoś wyzywa, ma się za nie wiadomo co i ma wszystkich gdzieś nie wytrzymuję, po prostu muszę z tym coś zrobić. Nienawidzę, gdy ktoś wmawia mi, że coś zrobiłam, chociaż ja dobrze wiem, że tak nie było. Lubię poezję. Nie cierpię niesprawiedliwości i kłamstwa. Kiedyś żyłam z ludźmi, ale uciekłam. Znaczy, zostałam wrzucona do rzeki, ale wydostałam się i uciekłam. Od tamtego czasu panicznie boję się ludzi. Jestem bardzo czujna i ostrożna, nie ufam nikomu, kto nie zasłużył sobie na moje zaufanie. Kocham długo spać. Kocham to. Zawsze miałam kłopoty ze wstawaniem rano, w końcu zrozumiałam, że kocham spać długo. Zawsze budzę się w okolicach 12-13. Lubię też straszyć innych. jednak nie robię tego tak zbyt "mocno", żeby nie padli na zawał przypadkiem. Mam świetny węch. Jest on ma równi z moim świetnym wzrokiem. Widzę wszystko w zakresie kilku kilometrów, nawet w gęstej mgle.Ponoć odziedziczyłam inteligencję po ojcu, a spryt i zwinność po matce. Jestem dosyć silna, jak i szybka, jednak to u mnie dziedziczne. Moi rodzice byli nadzwyczajnie szybcy oraz silni. Ludzi wykorzystywali ich do walk.

http://th02.deviantart.net/fs70/PRE/i/2010/350/a/3/snow_dog_by_rachel93-d34zamc.jpgStan Cywilny: Siengielka. I pewnie tak zostanę, raczej nikt nie zaakceptuje mnie aż do tego stopnia...

Wygląd:
Moje oczy są ciemno czekoladowe, niemal czarne. Wszyscy mówią, że moje ślepia mają inteligentny wyraz. Moja sierść jest czarna, kruczoczarna. Często połyskuje w świetle słońca, bądź księżyca. Mój ogon jest dosyć długi, aż nienaturalnie długi. Mój nas jest wilgotny i zimny, niemal zawsze. Jest on czarny, oczywiście. Na mojej szyi, pod kruczoczarnym futrem jest blizna, ciągnąca się przez całą moją szyję. Jest to ślad po za małej obroży, jaką nosiłam zanim znalazłam się na wolności. Pazury mają odpowiednią długość, zawsze się ścierają. Staram się nigdy nie wyglądać na zaniedbaną. Moja sierść jest miękka i delikatna, ale gruba i gęsta.

Ciekawostki:

*Co lubi: 
-Spokój;
-Ciszę;
-Poezję;
-Długo spać;
-Muzykę.
http://www.psiefoty.pl/wp-content/uploads/2011/07/fotograf-psow-5150.jpg
*Czego Nie lubi:
-Kłótni;
-Bójek;
-Manipulowania innymi;
-Wymuszania;
-Oszukiwania;
-Wyłudzania.

*Inne: 
Brak. 


Data Urodzin: 09.12

Umiejętności: Potrafię szybko biegać, wysoko skakać...

Stanowisko: Dowódca

Towarzysz: Jastrząb.

Znaki szczególne: na przedniej, prawej łapie, dwóch środkowych pazurach mam małą, białą łatkę. No, i blizna głęboko pod sierścią na szyi.

Kontakt: swiat.jest.pelen.nienawisci@gmail.com

Nick na Chacie: Emeral_

Kod na chacie: CCFF00